W konfrontacji Marwick ze Sportivo Varsovia w rozgrywkach Drugiej Ligi Szóstek spodziewaliśmy się zaciętych zawodów i tak też było w istocie. Lepiej w to spotkanie weszli nominalni gospodarze, którzy już w 5 minucie otworzyli wynik po wzorowo wyprowadzonej kontrze przez trio Bartek Kot – Żenia Antonov – Kamil Kowalczyk. Lecz załoga w błękitnych trykotach dość szybko, bo już po niespełna kwadransie wyrównała. Po niedokładnym rozegraniu futbolówkę przejął Fara, zagrał ją do Alperincy, a ten huknął pod poprzeczkę i mieliśmy remis. Mimo okazji z obu stron ten rezultat utrzymał się do przerwy. W drugiej odsłonie nadal oglądaliśmy rozgrywane w niezwykle szybkim tempie i stojące na naprawdę wysokim poziomie widowisko. Na początku drugiej połowy sporo się działo. Marwix miał swoje szanse, następnie bliski szczęścia Azamat, potem dwukrotnie w niezłej sytuacji znalazł się Mateusz Paliszewski, ale wciąż było 1:1. Zmieniło się to w 27 minucie. Wówczas Anas El Ansari popisał się fantastycznym prostopadłym podaniem „z pierwszej piłki” do Azamata, a ten trafił do siatki i mieliśmy 1:2. Nie minęło 60 sekund i mieliśmy remis 2:2. Paliszewski, w myśl zasady „do trzech razy sztuka” w końcu dopiął swego i zdobył gola. Za moment słupek obił aktywny tego dnia El Ansari, a później oglądaliśmy akcje z obu stron. W 33 minucie na listę strzelców wpisał się Ismael po asyście Fary i zrobiło się 2:3. Drużyna w białych trykotach odpowiedziała niemal natychmiast. Mateusz Wyziński poszedł na przebój, podał do najlepszego na murawie Antonova, a ten doprowadził do stanu 3:3. Sam finisz tego meczu to był prawdziwy rollercoaster, obie załogi zaciekle walczyły o zwycięstwo, ale finalnie mieliśmy podział punktów. Co w przekroju tego widowiska było sprawiedliwym rozstrzygnięciem.