Ostatnia kolejka drugoligowych rozgrywek, zestawiła nam pierwszą oraz trzecią drużynę tabeli. Patrząc na bilans obu ekip, to drużyna FC Warsaw United przystępowała w roli faworyta tego spotkania będąc niezagrożonym liderem, który w trzech ostatnich kolejkach zanotował dwa zwycięstwa i jeden remis. Zespół Defenders miał bilans mniejszy zaledwie o punkt, gdzie w trzech wcześniejszych meczach odnotowali porażkę i dwa zwycięstwa. Pierwsza połowa była bardzo wyrównanym widowiskiem, lecz z lekkim wskazaniem na drużynę United, która w dwudziestej pierwszej minucie spotkania przypieczętowała swoją przewagę, zdobywając gola po akcji przeprowadzonej przez Tomasza Chlebowskiego i strzale Piotra Radzieckiego. Po objęciu prowadzenia ruszyli odważniej na stronę przeciwnika i w dwudziestej siódmej minucie wypracowali 100% okazję, w której z pięciu metrów nie zdołali pokonać bramkarza Deferndersów. Ten stan rzeczy był niezmienny do końca pierwszej części spotkania. W drugiej połowie akcje toczyły się z obu stron, ale to United ponownie doszli do idealnej sytuacji by podwyższyć prowadzenie, lecz Tomasz Lipiński nie znalazł sposobu na bardzo dobrze dysponowanego Radosława Lalaka w bramce Defenders. W czterdziestej drugiej minucie akcję skrzydłem zainicjował Mateusz Izdebski, który po rajdzie prawą stroną boiska dośrodkował do Jarosława Jachny, a ten sprytnym strzałem z dużego palca posłał piłkę do siatki pomiędzy nogami golkipera rywali. Wyrównująca bramka dodała animuszu czerwonym koszulkom, którzy atakując narazili się na jedną z kontr i pięć minut przed zakończeniem spotkania Warsaw United mogli wyjść na prowadzenie, ale napastnik nie sięgnął głową piłki po dośrodkowaniu w pole karne i mecz zakończył się podziałem punktów. |