Niekwestionowanym faworytem potyczki był Eternis, który mimo wymagających rywali nie stracił punktu. Team Ivulin Wola po minimalnym zwycięstwie w poprzedniej kolejce dopisał do swojego konta pierwsze punkty, co z pewnością nakręciło ich do lepszej gry. Chociażby z uwagi na to, goście nie powinni zlekceważyć rywali. A ci z impetem rozpoczęli rywalizację. Znakomitym podaniem spod linii bocznej na pierwszy metr błysnął Slava Ustinovich, a formalności dopełnił Aliaksei Vaitsekhouski. Radości przy linii bocznej nie było końca. Nieco zaskoczony takim obrotem spraw Eternis dość szybko zakasał rękawy i ruszył po bramkę wyrównującą. W 9. minucie na długi słupek dogrywał Oskar Górecki, a tam z pomocą słupka piłkę w siatce umieścił Damian Rudy. Nie zniechęciło to gospodarzy, którzy odważnie stawiali się rywalowi. W 12. minucie przed polem karnym piłkę przechwycił Oleh Ruzhytskyi i z zimną krwią minął golkipera, a następnie z dość ostrego kąta umieścił futbolówkę w siatce. Tym samym faworyzowani goście ponownie musieli odrabiać straty. Między 15., a 16. minutą dobrze zachował się Oskar Górecki, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 2:3. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa, a swój udział w nim miał bramkarz Eternisu, Karol Dębowski. Druga połowa, długimi fragmentami, nie była już tak wyrównana. Lepiej w defensywie grali goście, a pod bramką przeciwników zachowywali spokój. W 25. minucie piłkę odbitą od poprzeczki dobił Oskar Górecki kompletując hat-tricka. Niedługo po nim do siatki trafił Michał Dryńśki i prowadzenie 2:5 wydawało się być bezpiecznym wynikiem. Nawet utrata gola niespełna sześćdziesiąt sekund później wiele nie zmieniała. Być może uśpiło to czujność Eternisu, ponieważ bez większego trudu zawodnicy Team Ivulin Wola odbierali im piłkę. W 33. minucie straty zmniejszył Jury Ostrovskyi, czym zapewnił emocjonującą końcówkę rywalizacji. W niej do ostatnich chwil naciskali gospodarze, którzy w ostatniej akcji meczu mogli, a nawet powinni wyrównać. Ostatecznie futbolówka minimalnie minęła słupek i Eternis zwyciężył 4:5 pozostając na czele ligowej tabeli.