Gladiatorzy po sobotnim zwycięstwie, w niedziele podejmowali Harataczy. Gospodarze jak zwykle celują w mistrzostwo i trzeba przyznać, że są na dobrej drodze. Patryk Rosłaniec i jego świta też nieradzi sobie najgorzej. Bilans 2-1-1 nie jest zły, biorąc pod uwagę, że już poprawili swój rezultat z sezonu wiosennego. Ten mecz jednak nie zaczął się po ich myśli. Najpierw na samym początku meczu dogodnej akcji nie wykorzystał Czarek Uziębło, zaś chwilę później było już 1:0. Michał Dryński posłał długą piłkę do Yuriego Tkachuka, następnie ten zgrał do środka do wbiegającego Roberta Dębskiego, który strzałem po ziemi otworzył wynik meczu. Dalsza część meczu była dość wyrównana, ze wskazaniem na Gladiatorów. To potwierdzili w 25 min. Po szybko przeprowadzonej kontrze bramkę do szatni zdobył Sebastian Bartczuk. Do przerwy 2:0. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy, a konkretnie w 28 po jednej z akcji Mikołaj Wysocki wyłożył piłkę do pustej bramki Kubie Nowakowskiemu, który jak się później okazało ustalił wynik spotkania. Mimo wielu klarownych sytuacji, żadna z ekip nie zdobyła już bramki, a mecz finalnie zakończył się 3:0. Gladiatorzy, którzy zostali ostatnią drużyną bez porażki w 1 Lidze Siódemek, awansowali na fotel lidera, zaś Haratacze są obecnie na miejscu czwartym.