W sobotę widzieliśmy również spotkanie na najwyższym szczeblu ligi siódemek. Na przeciw siebie stanęły drużyny Gladiatorów i Warsaw United. Ci pierwsi bardzo dobrze radzą sobie w dotychczasowych spotkaniach i cały czas są w czubie tabeli. Drudzy jednak nie mają kolorowej sytuacji i próbują wyczłapać się z dołu tabeli.  Szybko można było dostrzec na boisku różnicę, którą przed meczem widzieliśmy w tabeli. Przyjezdni cały czas byli w natarciu, a gospodarze się bronili. Pierwszy raz przez obronę rywali przebili się w 15 minucie, gdy Michał Dryński wypatrzył dobrze ustawionego Jakuba Nowakowskiego, który podanie zamienił na bramkę. Przed zmianą stron to cały czas Gladiatorzy kontrolowali przebieg gry jednak nie wpłynęło to na wynik. W drugiej odsłonię to gospodarze bardzo szybko zaskoczyli rywali. Już minutę po rozpoczęciu gry Filip Pszczółkowski wypuścił Michała Paradowskiego, który podprowadził piłkę i zakończył akcję bramką. Chwile później goście się obudzili z głębokiego snu po przerwie i odrazu zaatakowali co przyniosło bramkę na 1:2 już w 29 minucie. Do ostatnich minut gra była bardzo wyrównana z lekkim wskazaniem na przyjezdnych, ale jedna i druga ekipa miała swoje szanse. Wszyscy myśleli już, że mecz zakończy się wynikiem 1:2, ale w 48 minucie Paweł Pająk zdobył swoją pierwszą bramkę w tym meczu. Chwilę później dołożył kolejną i mecz zakończył się wynikiem 1:4.