O 18 na boisko przy Obrońców Tobruku 11 wybiegły drużyny NKS Piotrovia i KTS Chimera. Gospodarze to młoda ekipa z ogromnym potencjałem. Goście zaś to drużyna która jest związana z naszą ligą już kilka lat. Niestety w ostatnim czasie zaliczają gorszy okres, ale w końcu musi nadejść moment kiedy będzie lepiej. Początek meczu należał do NKS-u. Już w 7 minucie Szymon Chmielewski przejął piłkę od obrony, ruszył w pole karne i strzelił na 1:0. Siedem minut później KTS doprowadził do wyrównania po bramce Sylwestra Gwiazdy. W 18 i 19 minucie Mateusz Bendarczyk strzelił dwie bramki i już było 1:3 dla Chimery. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Po zmianie stron NKS strzelił bramkę kontaktową. Zdobywcą bramki był Łukasz Kamiński-Dudek. W 32 min Mikołaj Kunicki wykorzystał błąd obrony i strzelił na 3:3. Dwie minuty później Kunicki podał do Mateusza Gajewskiego który wyprowadził Piotrovie na prowadzenie. W 37 Piotrovia trafiła na 5:3 i po bramce Dominika Potępskiego odskakuje na bezpieczne dwa gole. To się przydało, ponieważ chwilę później Bendarczyk kompletuję hattricka i sprawia że Chimera złapała kontakt. Po kolejnych trzech minutach NKS znów odskoczył na dwie bramki i poraz drugi na listę strzelców wpisał się Potępski. W 45 Potępski strzela swojego trzeciego gola, dając wynik 7:4. W 47 min Piotr Matlak wypuścił Bartka Jutke który podwyższył na 8:4. Minutę później Kucharski dostał długie podanie od bramkarza, po czym strzelił piątą bramkę dla KTS-u. W 49 min Chimera miała rzut karny lecz Paweł Kaczorowski obronił strzał Piotra Jakubowskiego. Finalnie mecz zakończył się wynikiem 8:5. NKS zalicza świetny początek sezonu i jesteśmy bardzo ciekawi co nam jeszcze pokażą. Po więcej zapraszamy do materiału VEO.