Na koniec niedzielnych zmagań KTS Chimera podejmowała Borowiki. Gospodarze w pierwszej kolejce pauzowali, zaś w następnej przegrali i to dość okazale. Borowiki zaś po kiepskim początku, w zeszły weekend wrócili na zwycięski tor. To spotkanie zaczęło się od szybkich dwóch bramek gości. Najpierw w pierwszej minucie trafił Konrad Zieliński, zaś dwie minuty później po bramce samobójczej, Borowiki prowadzili już 0:2. Chimera próbowała gonić, przez pewien czas bezskutecznie. Aż do 17 min, wtedy to pięknym uderzeniem z woleja popisał się Sylwester Gwiazda, po jego strzale piłka odpiła się od bliższego słupka i z impetem wpadła do bramki. Tuż przed przerwą do wyrównania doprowadził Jakub Soliński, a KTS schodził na przerwę z nadzieją na dobry wynik. Ta nadzieja wzrosła w 31 min, kiedy to Soliński popisał się drugą bramką. Radość graczy KTS-u trwała dokładnie 10 minut, wtedy do wyrównania doprowadził niezawodny Bartek Folc. W 47 min sędzia podyktował rzut wolny dla Borowików, którego na bramkę zamienił Zieliński. Finalnie Borowiki wygrywają 3:4. KTS po tej porażce, wciąż musi czekać na premierowe punkty, zaś Borowiki mają tyle samo punktów co połowa tabeli, co oczywiście oznacza ciekawszą ligę.