W rywalizacji Cool Team II z Bizonami FC w ramach Piętnastej Ligi Siódemek faworytem byli nominalni goście, ale to gospodarze za sprawą Damiana Michalczyka już w 2 minucie objęli prowadzenie. CT II mogli niemal od razu podwyższyć, ale dwoma fantastycznymi interwencjami popisał się defensor Michał Gutowski, ratując swój zespół od straty gola. Po chwili B FC, konkretnie Jakub Godlewski, wykorzystali błąd obrony rywali i było już 1:1. Nie minęło nawet 60 sekund i zrobiło się 1:2 po strzale w długi róg Macieja Werczyńskiego. W 11 minucie Gutowski popędził skrzydłem, wycofał na przedpole do Werczyńskiego, a ten po raz drugi wpisał się do protokołu i zrobiło się już 1:3. A po chwili na 1:4 poprawił Godlewski, ale załoga w czerwonych trykotach nie zamierzała składać broni. Po kwadransie ładnym sytuacyjnym czubem popisał się Patryk Purzycki, za moment bramkę na 3:4 po kontrze zdobył Dominik Gruszewski i Cool Team wrócił do gry. Lecz po 20 minutach Andrzej Rżewski wykorzystał „podanie pierwsza klasa” od Gutowskiego, a 120 sekund później Werczyński skompletował hat-tricka i przewaga Bizonów ponownie się zwiększyła. Aczkolwiek tuż przed przerwą Michalczyk zdołał nieco zniwelować straty do 4:6 po mierzonym uderzeniu przy słupku. Tuż po zmianie stron goście dostali karnego, którego pewnie wykonał Adrian Pniewski, za moment na 4:8 podwyższył Rżewski, a po nieco ponad pół godzinie tych zawodów po dobitce Kacpra Sieroty było już 4:9. Czerwoni odpowiedzieli efektowną bramką Gruszewskiego, ale potem kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami w pełni przejęła drużyna w czarnych koszulkach. B FC kierowani przez Macieja Werczyńskiego i Godlewskiego w końcówce wypunktowali oponentów, pewnie wygrywając aż 6:15. Dla Bizonów było to już trzecie zwycięstwo tej zimy, co, rzecz jasna, pozwoliło tej ekipie objąć prowadzenie w tabeli. Jeśli zaś chodzi o Cool Team II, to dopóki starczyło sił, to prezentowali się nieźle, ale na pierwsze punkty przyjdzie im zaczekać co najmniej do następnej niedzieli.