Rywalizacja pomiędzy Drink Teamem i Gramy Czasami w rozgrywkach Pierwszej Ligi Szóstek zapowiadała się na niezwykle interesującą i trzeba przyznać, że kibice od pierwszych chwil nie mogli narzekać na nudę. Już w pierwszej akcji meczu bramkę na 0:1 zdobył Patryk Paszko, a w 6 poprawił Adam Narczewski. Lecz nominalni gospodarze bardzo szybko wyrównali. Po niespełna 60 sekundach uderzył na 1:2 Piotr Szestakowicz, a w 10 minucie był już remis po uderzeniu Dominika Kaczmarka. Ten rezultat prawdopodobnie utrzymałby się do przerwy, ale w końcówce pierwszej odsłony pięknym podanie przez całe boisko popisał się Paweł Staniszewski, a Jakub Wieczorkiewicz równie dobrze wykończył i było 2:3. Po zmianie stron Krzysztofa Sobolewskiego przejęła inicjatywę. Spora w tym zasługa duetu Paszko – Staniszewski. Pierwszy z nich harował w środku pola i czały czas stanowił zagroźenie dla przeciwników, drugi doskonale rozprowadzał piłki. A że skuteczni byli Wieczorkiewicz i Narczewski, to z 2:3 zrobiło się 2:5. W 43 minucie na 2:6 podwyższył Jakub Wiewióra i wtedy to przebudzili się zawodnicy DT. Po ładnej akcji na 3:6 trafił Rafał Niedbała, za moment dublet skompletował Kaczmarek i było już tylko 4:6. Lecz GC nie pozwolili rywalom na więcej i wynik już się nie zmienił. Drink Team zaczął sezon od małego falstartu, ale czujemy, że niebawem zaczną punktować. A Gramy Czasami potwierdzili dobrą formę z wiosny oraz lat i jesienią kontynuują zwycięski marsz.