Mecz pomiędzy Chemikiem Bemowo a Zjazdem przykuł uwagę wielu widzów zgromadzonych tego dnia wokół ligowych boisk bowiem decydował o losach mistrzowskiego tytułu. Tylko zwycięstwo pozwalało chemikom wrócić na mistrzowski tron. Na potknięcie graczy gospodarzy w tym meczu najbardziej liczył zespół Moszna Squadu, który przy takim obrocie spraw pierwszy raz w historii zakończyłby ligę na pierwszym miejscu.
Gracze Zjazdu byli równorzędnym rywalem dla swojego faworyzowanego rywala. Cała pierwsza połowa gry była niezwykle wyrównana a oba zespoły nie chciały dopuścić rywala w okolice własnego pola karnego. Efektem tego był bardzo rzadko spotykany bezbramkowy remis po pierwszych 20 minutach.
Losy mistrzostwa rozstrzygnęły się w drugiej połowie. Chwilowe rozprężenie w szeregach gospodarzy wykorzystał Piotr Królczak, który dwa razy trafił do siatki wyprowadzając graczy Zjazdu na prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu.
Zjazd pokonał Chemika Bemowo 4:2 i przy takim wyniku to zawodnicy Moszna Squadu mogli rozpocząć świętowanie historycznego pierwszego triumfu w lidze.