Spotkanie Tornado UA z Los Aspirantos zapowiadało się na bardzo zacięty mecz, w którym stawka była wysoka przede wszystkim dla gospodarzy. Jeśli chcieli zachować szanse na mistrzostwo, na kolejną wpadkę nie mogli sobie pozwolić. Los Aspirantos z kolei nawet w przypadku zwycięstwa, nieznacznie tylko zwiększyliby swoje szanse na ligowe podium. Strzelanie szybko rozpoczął Jan Królikiewicz, który zanotował przechwyt na połowie boiska i dobrą akcją indywidualną wyszedł na pozycję strzelecką. W kolejnych minutach goście częściej utrzymywali się przy piłce, natomiast gospodarze swoich szans upatrywali w kontratakach. Trzeba przyznać, że LA dobrze prezentowało się w defensywie i nie pozwalało na zbyt wiele przeciwnikom. Tornado UA miało jednak w zakamarku naszykowaną tajną broń, którą okazały się rzuty wolne. W 8. oraz 11. minucie Ruslan Kucher nie decydował się na bezpośrednie uderzenie ze stałego fragmentu gry, lecz dogrywał piłkę do Tarasa Tsolkovskyiego, który wcześniej przebiegał nad piłką markując uderzenie. Widać, że to rozegranie nie było przypadkowe i pozwoliło gospodarzom objąć prowadzenie 2:1. Goście pięć minut później pokazali, że również mają pomysł na rzut wolny i właśnie po nim udało się wyrównać Michałowi Królikiewiczowi. Gdy wydawało się, że po dobrej, równej pierwszej połowie drużyny zejdą do „szatni” remisując 2:2, nienajlepsze piąstkowanie zaliczył bramkarz Tornado UA, a piłka trafiła wprost na głowę Stanisława Królikiewicza, który wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 2:3. W drugiej części dość szybko LA powiększyło przewagę wykorzystując nienajlepszą interwencję golkipera. Chwilę później gospodarze mieli rzut wolny, który tym razem rozegrali inaczej. Taras Tsolkovskyi zdecydował się na bezpośrednie uderzenie i się opłaciło. Piłka po drodze odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki. Przez pierwsze 5 minut oglądaliśmy wymianę ciosów – po dobrej akcji indywidualnej na 3:5 trafił Witold Tatarewicz. Jak to już w tym spotkaniu było, na każde trafienie odpowiadali rywale. Tak też było i tym razem, choć nie obyło się bez pomocy golkipera, który nie poradził sobie z uderzeniem Tarasa. Przez koleje 5 minut gra się nieco uspokoiła. Po upływie tego czasu Stanisław Królikiewicz trafił dwukrotnie, co pozwoliło odskoczyć od przeciwników na dystans 3 goli. To był kluczowy fragment spotkania, po którym Los Aspirantos mogło skupić się na uszczelnieniu defensywy i przede wszystkim nie dopuszczaniu rywali do dobrych okazji strzeleckich. Swoje błędy próbował odrobić bramkarz Tornado, który po rzucie rożnym zdecydował się na efektowne uderzenie nożycami, lecz futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Gdyby tylko to wpadło, mielibyśmy murowanego faworyta do gola kolejki. Ostatecznie skończyło się nieznacznym odrobieniu strat i wygranej gości 6:8. Tym samym Tornado UA definitywnie odpadło z wyścigu o ligowe mistrzostwo i musi uważać, aby na koniec sezonu nie wypaść poza podium, kosztem chociażby Los Aspirantos.