TS Ameba już przed spotkaniem wiedziała, że sezon zakończy w środku stawki, natomiast KTS Chimera walczyła o 3 punkty, aby zająć miejsce na podium. Od początku meczu było widać, która drużyna walczy o stawkę, a dla której jest to mecz do „odhaczenia”. KTS przejął inicjatywę i pierwsze 25 minut zakończył dość bezpiecznym prowadzeniem 0:3. Między 15. a 35. minutą mieliśmy najdłuższy w spotkaniu fragment bez padających bramek. Niedosyt z tego wynikający szybko ugasili zawodnicy, głównie gości, a w trakcie pięciu kolejnych minut mogliśmy zanotować aż 4 trafienia. 1:6 na 10 minut przed końcem meczu było na tyle bezpiecznym rezultatem, że najlepszy tego dnia na placu, autor czterech asyst, Patryk Rosłaniec mógł spokojnie zakończyć swój udział i przenieść się boisko obok. Jego koledzy bez większych kłopotów dowieźli zwycięstwo pozwalając TS Amebie nieco zmniejszyć straty. Wynik końcowy 3:7 wydaje się być dobrym odwzorowaniem przebiegu gry.