Dla In Plusa spotkanie z Dakafilem w rozgrywkach Pierwszej Ligi Futsalu było drugim tego dnia. Ale, w przeciwieństwie do pierwszego, to rozpoczęło się bez żadnych perturbacji. Gospodarze dość szybko, bo już po 10 minutach, prowadzili 3:0 po trafieniach Daniela Gomulskiego, Jana Sketnicha i golkipera Kamila Wójcika. I to właśnie ten ostatni dość często zapędzał się pod bramkę rywali, ale do tego jeszcze dojdziemy. W 12 minucie jednak mieliśmy odpowiedź gości. Filip Domagalski odebrał piłkę obrońcy i zza połowy uderzył do pustej „klatki”, wykorzystując wysoką grę bramkarzem przeciwników. Nie minęło 60 sekund i było już 4:1 po indywidualnym rajdzie Gomulskiego, ale po chwili ładnym strzałem z czuba popisał się Albert Stankiewicz i było 4:2. Lecz jeszcze przed przerwą Wójcik po raz drugi wpisał się do protokołu i po pierwszej odsłonie mieliśmy wynik 5:2. Tuż po zmianie stron bramkarz Haliny miał już na koncie hat-tricka, a potem jego zespół konsekwentnie zaczął punktować oponentów, w czym prym wiódł Filip Góral i zrobiło się po niespełna pół godzinie gry 9:2. Od tego momentu jednak obie ekipy poszły na wymianę ciosów. W 30 minucie na 9:3 trafił Domagalski, w 32 po raz czwarty na listę strzelców wpisał się Wójcik i już do końca tak to wyglądało. W ostatnich sekundach rezultat na 11:5 ustalił Góral po podaniu najlepszego na parkiecie Gomulskiego i drugi tego wieczoru komplet punktów powędrował do In Plusu. Dakafil, mimo że próbował odgryzać się faworytom i wychodziło to całkiem nieźle, to kolejny mecz skończył z zerowym dorobkiem.