Starcie Gentleman Warsaw Team z Old Stars w ramach Siedemnastej Ligi Szóstek zapowiadało się niezwykle interesująco i teraz, już po meczu, możemy powiedzieć, że nie zawiedliśmy się. Już w 3 minucie Piotr Loze strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik, ale potem, przez dłuższy czas, stan rywalizacji nie zmieniał. Się. Swoje szanse miały obie strony, ale dopiero po nieco ponad kwadransie obejrzeliśmy drugiego gola, autorstwa Jakuba Tryngiela. W 20 minucie swoją okazję miał Michał Boruc, ale golkiper Jakub Augustyniak popisał się kapitalną interwencją i wciąż było 2:0. I wydawało się, że tak się skończy pierwsza odsłona, tymczasem tuż przed przerwą OS zadali 2 skuteczne ciosy. Najpierw drogę do siatki odnalazł bardzo aktywny w tych zawodach Wojtek Kalata, nie minęło 60 sekund, gdy ten sam zawodnik wystąpił w roli asystenta, a piłkę do bramki z bliska wbił Jakub Pomorski. Tak że po pierwszej części było 2:2. Tuż po zmianie stron Krzysztof Chodziński po raz pierwszy wyprowadził swój zespół na prowadzenie, ale po chwili mieliśmy odpowiedź Daniela Madejskiego i zrobiło się 3:3. W 35 minucie Loze po raz drugi wpisał się na listę strzelców, ale niedługo później Kalata podał do Boruca, a ten doprowadził do remisu 4:4. Gdy na zegarze mijała 41 minuta Loze odebrał futbolówkę od obrońcy na wysokości pola karnego, po czym wycofał ją do Pawła Domańskiego, a ten zmylił bramkarza i mieliśmy 5:4. Lecz niemal natychmiast wyrównał Michał Bartnicki, a dosłownie moment później po dobitce Boruca było 5:6. W 47 minucie świetnie dysponowany Domański po efektownym dryblingu i nie gorszym wykończeniu uderzył na 6:6. Goście zareagowali od razu i rzucili się do przodu, ale Jakub Augustyniak zanotował kilka wybornych interwencji i już nic do końca spotkania nie zmieniło się. Obie drużyny stworzyły naprawdę ciekawe, pełne emocji widowisko, w którym podział punktów, chociaż na pewno nikogo tu nie satysfakcjonował, był według nas sprawiedliwym rozstrzygnięciem.