O godzinie 12 doszło do starcia w 9 lidze szóstek, gdzie na placu mierzyły się ze sobą ekipy ze szczytu tabli, a dokładnie Kk Wataha Warszawa podejmowała Warsaw Bad Boys. W spotkanie z przytupem weszli zawodnicy Watahy, którzy już w drugiej minucie meczu otworzyli wynik spotkania za sprawą Dominika Surackiego, który pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce i błyskawicznie dał prowadzenie swojej drużynie. Po tym zdarzeniu Wataha pewnie czuła się w wprowadzeniu piłki, dzięki czemu tworzyła sobie nowe sytuacje, których efekty mogliśmy zobaczyć w 12 minucie meczu. Po jednym z kontrataków Gospodarzy Hubert Karolka świetnie dostrzegł dobrze ustawionego Damiana Borowskiego, a ten spokojnym uderzeniem wpakował piłkę do pustej bramki. Owy fakt dość mocno zaczął drażnić drużynę przeciwną, a to jeszcze mocniej pobudziło ich do działania. Wraz z każda mijającą minutą chęć odbicia się od dna coraz bardziej narastała, a to spowodowało, że mecz odwrócił się o 180 stopni. Goście raz za razem zaczęli skutecznie dążyć do sytuacji podbramkowych i z czasem pewnie zaczęli je wykorzystywać. W 18 minucie meczu Damian Borowski zmniejszył różnice bramek, a minutę później po raz drugi wpisał się na listę strzelców tym samym doprowadzając do remisu. Na trzy minuty przed końcem Warsaw Bad Boys wyszło na prowadzenie po jednej z kluczowych akacji, a jej tworem była dwójka zawodników Bartek Staniszewski oraz Krzysztof Sobolewski i to właśnie ten drugi uśmiercił futbolówkę w siatce na chwile przed zakończeniem pierwszych 25 min. Po zmianie stron wysoka jakość gry cały czas towarzyszyła drużynie Gości, ich rozwiązania pewne, a co najważniejsze skuteczne bo już minutę po rozpoczęciu drugiej części podwyższyli przewagę do dwóch goli. Pomimo sporej dekoncentracji Wataha nie zamierzał się poddawać, a wręcz przeciwnie jeszcze mocniej ruszyli do działania, dzięki czemu pierw zmniejszyli różnice w 36 minucie, a trzy minuty później do wytwórnia doprowadził Dominik Suracki. Po tym zdarzeniu drużyny miały jescze kilka okazji by zmienić rezultat meczu, lecz żadnej z nich nie udało się zdobyć gola i mecz zakończył się wynikiem 4:4.