KK Wataha Warszawa w pierwszej kolejce zmierzyła się z kolejnym debiutantem w rozgrywkach Ligi Bemowskiej. O Bizonach niewiele wiedzieliśmy, a znaliśmy jedynie ich kapitana, który występował w innej drużynie. To właśnie Jakub Godlewski pierwszy zapisał się w protokole, ale chyba nie z takiego powodu, jakby chciał. W 3. minucie zupełnie bezsensownie zatrzymał piłkę ręką i otrzymał od arbitra żółtą kartkę. Z gry w przewadze skorzystali gospodarze obejmując prowadzenie po golu Miłosza Czerneckiego, który kończył akcję wślizgiem. Pierwszy kwadrans, mimo straty gola i jeszcze jednej groźnej sytuacji z 13. minuty, przebiegał pod znakiem przewagi debiutantów. Częściej operowali piłką i atakowali, lecz jeszcze nie przełożyło się to na gole. KK Wataha pokazała swoje doświadczenie i skutecznie się broniąc wyprowadziła w końcówce pierwszej części spotkania dwa ciosy. Najpierw piłkę odbitą po uderzeniu w słupek dobijał Dominik Suracki, a kilkanaście sekund później Artur Adamiec ustalił wynik pierwszej połowy na 3:0. Z pewnością goście mogli czuć niedosyt, ponieważ ich gra była zdecydowanie lepsza, niż wskazywał wynik. W drugich 25-ciu minutach poprawili jednak skuteczność. A może przede wszystkim zdecydowali się częściej uderzać na bramkę przeciwników. Efekt był bardzo dobry i już w 33. minucie mieliśmy wynik 3:2. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Maciej Wierczyński, a przy golu kontaktowym asystę dalekim wyrzutem zaliczył bramkarz gości. Gospodarze w porę się obudzili i już po chwili ruszyli do ataku. Pierwsza próba Miłosza Czerneckiego zatrzymała się na słupku lecz już po kilku sekundach Artur Adamiec podwyższył prowadzenie. Wynik 4:2 pozwolił skupić się na defensywie, natomiast Bizony musiały zaatakować jeszcze odważniej. Ponownie nie odnieśli korzyści, lecz tym razem swój udział w tym miał golkiper KK Watahy. Ostatecznie do siatki trafił jeszcze raz Miłosz Czernecki i ustalił wynik meczu na 5:2. Spotkanie było wyrównane, a obie drużyny miały w jego trakcie swoje dobre momenty. Większą skutecznością wykazali się gospodarze i w dużej mierze dzięki temu zapisali na swoje konto 3 punkty.