Boiskowy Folklor oraz Semper Victoria, to drużyny o zbliżonym potencjale i sąsiedzi w tabeli. O rezultacie końcowym miała zdecydować przede wszystkim dyspozycja dnia, ale lekko w stronę gospodarzy wskazywały ostatnie kolejki, które były bardziej udane właśnie dla nich. Początek meczu był jednak lepszy dla gości, a sprzed pola karnego uderzał Krzysztof Henrych. Gra była bardzo wyrównana i trudno było przewidzieć, co zdarzy się za chwilę. Wraz z kolejnymi minutami coraz lepiej poczynali sobie zawodnicy BF. W 13. minucie wywalczyli rzut wolny. Nie zdecydowali się na bezpośredni strzał. Damian Wójcik dograł piłkę do Bartka Trębacza i dopiero ten uderzył na bramkę. Piłka po drodze delikatnie się odbiła od jednego z graczy i wylądowała w siatce. Od tej pory Boiskowy Folklor nieznacznie przejmował inicjatywę. Prowadzenie objąć mogli w 19. minucie, gdy Michał Tymoszuk w kontrze minął bramkarza. Ostatnim dotknięciem piłki jednak wypchnął się ze światła bramki i z ostrego kąta nie zdołał umieścić futbolówki w siatce. Swojego dopiął tuż przed gwizdkiem sędziego. Oszukał „na zamach” obrońcę i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 2:1. Sędzia pozwolił wznowić grę, a po chwili z jeszcze jedną akcją ruszył strzelec bramki. Tym razem górą w pojedynku sam na sam był bramkarz SV. W drugiej połowie nadal oglądaliśmy dobry mecz z wyrównaną grą. Gospodarze nie odskoczyli od rywali, a Ci zdołali wyrównać w 31. minucie. Ładnym strzałem na dalszy słupek popisał się Mateusz Jończyk. Remis 2:2 utrzymywał się przez dłuższą chwilę. Dopiero na pięć minut przed końcem meczu dwa szybkie ciosy wyprowadził Boiskowy Folklor i objął prowadzenie 4:2. Czasu pozostawało coraz mniej, a gospodarze dobrze bronili się przed atakami Semper Victorii. Ostatecznie wynik się nie zmienił i Boiskowy Folklor odskoczył rywalom w tabeli na dystans trzech oczek.