Kolejne ciekawe spotkanie miało miejsce o godzinie 18:00 na bocznym boisku przy Obrońców Tobruku 11. Naprzeciw siebie stanęła drużyna Żółwików, która do tej pory odnotowała dwa zwycięstwa oraz GKS Tachimetr Warszawa. Rozegrali oni jeden mecz mniej, ale również zakończył się on zwycięstwem. Gospodarze zaczęli od kilku groźnych ataków. Jeden z nich w 12 minucie zakończył się trafieniem Bartosza Borysa, który uderzył w taki sposób, że bramkarz nie miał szans na interwencję. W 15 minucie miała miejsce dość nietypowa sytuacja. Jeden z zawodników gości uderzył piłkę w stronę bramki rywali. Warto dodać, że było to z połowy boiska. Piłka leciała wolno i po ziemi. Bramkarz był przekonany, że futbolówka leci za bramkę. Jego wyliczenia okazały się jednak błędne i piłka wturlała się do siatki przy samym słupku doprowadzając do remisu. Kolejne minuty w pierwszej części spotkania były bardzo wyrównane obie drużyny walczyły dawały z siebie wszystko. Można było dostrzec, że Żółwiki męczą się coraz bardziej, gdyż mieli mało zmian w przeciwieństwie do ich rywali, którzy dysponowali bardzo szeroką ławką. Po zmianie stron było to widać goście mieli dużo więcej energii co przełożyło się na trafienie już 3 minuty po rozpoczęciu drugiej odsłony gry. Gospodarze jednak chcieli pokazać, że miło małej ilości zmian dadzą radę i już minutę od straty gola wyrównali. Pozostałe 20 minut dawali z siebie wszystko i rozbijali ataki rywali. Dopiero w 37 minucie polegli, gdy do piłki dopadł Dawid Biskup i strzelił zwycięską bramkę dla swojej drużyny. Do końca meczu nic już się nie wydarzyło. Warto pochwalić gospodarzy, że mimo małej kadry postawili poprzeczkę bardzo wysoko.