W spotkaniu Los Aspirantos z FC Zaborów w ramach Drugiej Ligi Siódemek obie ekipy miały swoje cele. Aspiranci bili się jeszcze o podium, nominalni goście zaś wciąż mieli małe nadzieje na tytuł. Stąd też te zawody zapowiadały się na bardzo wyrównane i takie też były w istocie. Lepiej w ten mecz weszli nominalni gospodarze, którzy już w 5 minucie otworzyli wynik. Wtedy to świetnym dośrodkowaniem z rożnego popisał się Stanisław Królikiewicz, a Maciej Apanowicz fantastycznie uderzył z powietrza i zrobiło się 1:0. Na odpowiedź Czerwono-niebieskich nie trzeba było długo czekać. Po kwadransie Robert Dębski z Adrianem Dadasem wyprowadzili wzorowy kontratak, który zamknął ten drugi i mieliśmy już 1:1. Nie minęło 180 sekund, gdy gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Po długim zagraniu od Michała Stolarskiego obrońcę na plecy, w swoim stylu, wziął Królikiewicz, i pewnie strzelił przy słupku. Mimo sytuacji z obu stron rezultat 2:1 do przerwy już się nie zmienił. Tuż po zmianie stron Dadas obił obramowanie, ale w 28 minucie już się nie pomylił i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę dał wyrównanie swojemu zespołowi. Potem obie załogi wykreowały sobie sporo okazji, zwłaszcza goście (próbował Dadas, w 43 minucie bliski szczęścia był Sylwester Jacewicz), ale finalnie wynik 2:2 utrzymał się. Takie rozstrzygnięcie, mimo że dla obu teamów było niekorzystne, według nas było zasłużone. Ostatecznie Los Aspirantos znaleźli się poza podium, FC Zaborów z kolei stracili szanse na mistrzowski wazon, ale i tak to był znakomity sezon w ich wykonaniu, srebrne medale na finiszu tego najlepszym świadectwem.