Agil At Agord po pierwszej części sezonu walczył o ligowe podium, ale w ostatnich spotkaniach skutecznie się „wykoleił”. To sprawiło, że FC Ulani w bezpośrednim pojedynku mogli wyprzedzić przeciwników i zagwarantować sobie 4. miejsce w tabeli. Teoretycznie obie drużyny grają na podobnym poziomie, więc mecz powinien być wyrównany. Uprzedzając fakty, pierwsza połowa była bardzo dobrym widowiskiem. Jako pierwsi do groźnej sytuacji doszli gospodarze, ale piłka po ładnym strzale z dystansu zatrzymała się na słupku bramki. W kolejnych minutach to goście mieli inicjatywę, ale nie przełożyło się to na mnogość sytuacji. Dopiero po pierwszych dziesięciu minutach spotkania obie drużyny zaczęły dochodzić do coraz lepszych okazji. Najpierw Kamil Wdowiarski podał do Marcina Jabłońskiego, a ten otworzył wynik spotkania. FC Ulani próbowali pójść za ciosem, ale momentami Bartłomiej Dąbrowski bronił wręcz niewiarygodnie. Na przestrzeni dwóch minut trzykrotnie ratował swoją drużynę m.in. wychodząc zwycięsko z pojedynku 1vs1 z Kamilem Wdowiarskim. Po tym chwilowym naporze gospodarzy Agil oddalił zagrożenie od własnej bramki. Zrobił to w taki sposób, że już po kilku sekundach okazję miał Damian Metryka, ale spudłował uderzając z „karola”. Kilkanaście sekund później lobować z własnej połowy próbował Paweł Mazurkiewicz, ale Kuba Mezglewski popisał się efektowną paradą i strącił piłkę na rzut rożny. Chwilę później jeszcze raz dobrze bronił golkiper, a w ostatniej minucie doskonałą okazję miał Damian Metryka, lecz uderzył ponad bramką. Ciężko w to uwierzyć, ale pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem 1:0. Wielka w tym zasługa obu bramkarzy. Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście i w 24. minucie mogli doprowadzić do wyrównania. Jednak w zamieszaniu podbramkowym jako ostatni piłkę odbił golkiper i zażegnał zagrożenie. Kilkanaście sekund później Damian Metryka konstruował kolejny atak swojej drużyny, lecz zaliczył fatalną stratę. Robert Krzywkowski po przechwycie błyskawicznie ruszył na bramkę rywali, którzy nie zaangażowali się w powrót na swoją połowę. W efekcie znalazł się wraz z Igorem Wółkowskim w sytuacji 2vs1 z bramkarzem. Takich okazji się nie marnuje i Igor umieścił piłkę w pustej bramce. Nieco podłamani stratą gola goście na chwilę oddali piłkę rywalom. W 30. minucie mogło być po meczu, ale kolejną dobrą interwencją na linii pola karnego wykazał się Bartłomiej Drągowski. Nieco przebudził swoich kolegów, którzy ruszyli do ataku. zabrakło im szczęścia, ponieważ w 31. minucie zarówno Jan Śmigielski, jak i Paweł Mazurkiewicz trafili jedynie w poprzeczkę. Po chwili spełniło się powiedzenie „do trzech razy sztuka” – Damian Metryka trafił do siatki i wynik 2:1 zapowiadał bardzo interesującą końcówkę spotkania. Inną wizję mieli gospodarze. Najpierw Kamil Wdowiarski podwyższył prowadzenie, a chwilę później piłkę przechwycił Igor Wółkowski i pokonał bramkarza po raz kolejny. W ostatniej minucie wymiana podań między Marcinem Jabłońskim, a Robertem Krzywkowskim doprowadziła do ustalenia końcowego rezultatu na 5:1. Wyraźne zwycięstwo FC Ulani nie oddaje przebiegu meczu, który moglibyśmy podzielić na dwie różne połowy. W pierwszej połowie przewagę miał Agil, ale skuteczność była po stronie zwycięzców. Rewelacyjne interwencje obu bramkarzy nie pozwoliły na osiągnięcie dużej przewagi. Druga połowa to już słabsza gra gości i wykorzystanie słabości przeciwników w wykonaniu FC Ulani.
|