W swoim ostatnim meczu sezonu Zmarnowane Talenty powinny zgarnąć komplet punktów, ponieważ naprzeciwko nich stanęło Tornado UA, które ma za sobą rozczarowującą rundę. Sprawa wydawała się o tyle prostsza, że goście mecz musieli rozegrać bez zmian. Mimo wszystko, było widać, że rywalizacja nie toczy się o stawkę. Obie drużyny dość „luźno” podeszły do meczu i w efekcie nie oglądaliśmy wielu okazji bramkowych. Przez pierwsze 10 minut częściej piłką operowali zawodnicy Tornado UA, ale nie wyniknęło z tego zagrożenie. Zmarnowane Talenty nie potrafiły odpowiedzieć groźną kontrą i wynik nie ulegał zmianie. Minutę później gospodarze mogli „napocząć” rywala i mieli ku temu naprawdę dobrą okazję. W okolicach trzeciego metra przed bramką przeciwnika odnalazł się Patryk Toboła, ale z jego uderzeniem świetnie poradził sobie bramkarz. Kilkanaście sekund później piłka znajdowała się już na drugiej połowie boiska. Z rzutu wolnego, ustawionego daleko od bramki ZT, futbolówkę dogrywał Volodymyr Boichuk. Golkiper źle piąstkował i przed niezłą szansą stanął jeden z graczy Tornado. Nieczysto trafił w piłkę i rywale mogli odetchnąć. W tym fragmencie spotkanie się nieco rozkręciło i już w kolejnej akcji z pierwszej piłki w polu karnym uderzał Michał Piszczek. Trzeba przyznać, że to była najlepsza okazja w pierwszych 25-ciu minutach gry. Chwilę przed gwizdkiem arbitra doszło do niepotrzebnego „spięcia” między dwoma rywalami. W tej sytuacji nieco się „zagrzał” Bartek Niedziałkowski, co było sporym zaskoczeniem, ponieważ nowa fryzura powinna mu zapewnić solidne „chłodzenie”. Bartek oczywiście szybko się zreflektował i w dalszej części gry nie było sporów. W drugiej połowie scenariusz meczu utrzymywał się. Dopiero w 34. minucie błąd bramkarza ZT pozwolił gościom objąć prowadzenie. Z własnej połowy piłkę do Mykoli Levenetsa dogrywał Volodymyr Boichuk, a „Wiśnia” źle ocenił sytuację i przepuścił futbolówkę między nogami. Gospodarze musieli ruszyć do ataku i dzięki temu obejrzeliśmy ciekawszą końcówkę spotkania. W 43. minucie udało się doprowadzić do remisu po bardzo dobrym dośrodkowaniu Patryka Toboły i jeszcze lepszym uderzeniu głową w wykonaniu Marcina Goca. Zmarnowane Talenty próbowały pójść za ciosem, ale „nadziali” się na kontrę Tornado. Pierwsze uderzenie obronił Paweł Wiśniewski, ale w dalszej części akcji był bez szans przy uderzeniu Mykoli Levenetsa. Do ostatnich chwil gospodarze starali się odrobić straty, lecz brakowało skutecznego pomysłu, jak pokonać Mykolę Osichnyi. Na minutę przed końcem spotkania indywidualną akcją błysnął Volodymyr Boichuk. Zabierając się z piłką na własnej połowie minął kilku rywali i ustalił wynik na 1:3. Końcowe rozstrzygnięcie na pewno jest niespodzianką, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że Tornado UA całe spotkanie rozegrało bez możliwości zmiany.
|