W spotkaniu Piątej Ligi Siódemek pomiędzy FC Albatros i TSP Szatańskie Pęto spodziewaliśmy się zaciętego widowiska i pierwsza połowa raczej potwierdziła te prognozy. Obie ekipy grały w dość eksperymentalnym zestawieniu, ale to gospodarze delikatnie przejęli inicjatywę, co przyniosło efekt w 10 minucie, gdy Vladyslav Ostrovskyi wyłożył piłkę do Bartłomieja Łaciaka a ten otworzył wynik na 1:0. Ten stan utrzymywał się do ostatniej akcji pierwszej odsłony. Tuż przed przerwą Marcin Andrulewicz świetnie podał spod linii bocznej do Adriana Urbańskiego, a ten przymierzył w długi róg i mieliśmy 1:1. Po zmianie stron bardzo aktywny w tych zawodach Vlad Moroczenko obił poprzeczkę, a po pół godzinie gry FC A ponownie trafili w obramowanie, ale tym razem dobitka Moroczenko była skuteczna i zrobiło się 2:1. Nie minęło 120 sekund, gdy Andrulewicz doprowadził do remisu, ale po 34 minutach gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Tym razem gola zdobył Volodymyr Kharin po asyście Cezarego Małeckiego. A w 38 minucie najlepszy na placu Moroczenko wykorzystał podanie Kharina, podwyższając na 4:2. Od tego momentu gospodarze mieli kilka okazji, by powiększyć przewagę (kolejna poprzeczka Moroczenko), ale rezultat nie zmieniał się. Aż do ostatnich sekund tych zawodów. Wówczas arbiter podyktował rzut karny, do piłki podszedł bramkarz Rafał Szymański i pewnym strzałem ustalił stan rywalizacji na 5:2. FC Albatros dzięki temu zwycięstwu zrobił kolejny krok w kierunku medali, TSP Szatańskie Pęto z kolei mimo porażki wciąż mają jeszcze nadzieje na top3.