We wtorkowy wieczór przyjemność mieliśmy oglądać zmagania w ramach 6 ligi letniej, gdzie na przeciw siebie stanęły zespoły E.ON Polska vs Stara Lama. Mecz rozpoczął się od szybkiego trafienia Gospodarzy, którzy to już w 5 minucie spotkania otworzyli wynik meczu za sprawą Karola Kuzimińskiego kiedy to świetnie wykorzystał skuteczne dośrodkowanie Grzegorza Kowarskiego. Po tym fakcie zespół w granatowych strojach znacznie nabrał tempa, a świetnie udowadniało to zaangażowanie zawodników, którzy niemal od razu ruszyli za ciosem. W 8 minucie spotkania przed szansą na zdobycie gola znalazł się Paweł Głuszek, a ten ze stoickim spokojem zamienił korzystną sytuacje na dwubramkową przewagę. Stara lama po dwóch szybkich ciosach musiała wrócić na właściwe tory i niedługo po straconym golu mogliśmy oglądać ich odpowiedź. W 10 minucie meczu z piłką przy nodze pod polem karnym rywali znalazł się Denis Boluts, który sprytnym strzałem zdołał pokonać bramkarza i dzięki temu zmniejszył różnice. Po tym zdarzeniu mecz lepiej układał się po stronie E.Onu i to właśnie ich oglądaliśmy częściej w akcjach ofensywnych. Początkowo skuteczne akcje kończyły się niecelnymi strzałami, jednak strzelanie kolejnych bramek było tylko kwestią czasu. Dobra gra Gospodarzy zaczęła przynosić owoce pod koniec pierwszej połowy kiedy to granatowi jeszcze na dwie minuty przed końcem zdołali podwyższyć przewagę do trzech trafień po golach Kuzimińskiego oraz Damiana Metryki. Po zmienię stron nie za wielkie się zmieniło. Gra cały czas była pod kontrolą Gospodarzy, a w 24 minucie po świetnie wyprowadzonej akcji Damiana Metryki szanse na podwyższenie wyniku wykorzystał Tomasz Laskowski i na tablicy widniał wynik 5:1. Z biegiem czasu mecz nieco zaczął się wyrównywać, a w kolejnych akacjach drużyny naprzemiennie zdobywały gole i mieliśmy nadzieje, że zdobyte bramki Starej Lamy nieco zmienią nam wizerunek jednostronnego meczu E.ONU. W 34 minucie Boluts zmiejszyły różnice do trzech trafień po skutecznym i efektownym przelobowaniu bramkarza, a to nieco pobudziło naszą wyobraźnie, że Goście są jeszcze w stanie wrócić do tego spotkania. Tak się, jednak nie stało chociaż w 40 minucie wynik zdołał jeszcze przypieczętować Oleksandr Yaremenko, lecz na odrabianie strat było za późno. Ostatecznie mecz zakończył się pewnym zwycięstwem E.ONU. 6:4.