W tym meczu faworyt mógł być tylko jeden. Była to drużyna Kamixu, która ostatnio pokazuje się z coraz lepszej strony. Z kolei Walec nadal nie posiadał na swoim koncie nawet punktu, więc z obawami mógł podchodzić do tego spotkania. Wszystko jednak miało zweryfikować boisko. A na tym, zgodnie z oczekiwaniami, lepiej prezentowali się gospodarze. Od początku pokazywali futbol totalny - niezależnie od pozycji, każdy atakował, każdy bronił. Świetnie prezentowali się Arkadiusz Gąsławski, bracia Paweł i Dominik Solka oraz rzecz jasna Kamil Fus, ale też o reszcie drużyny można było mówić w samych superlatywach. Wobec takiej postawy Kamixu, blado wyglądał Walec, który zniechęcony już trochę, stać było jedynie na pojedyncze zrywy. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 3:0, a gdy sędzia zaprosił zawodników na drugą część, niewiele się zmieniło. Gospodarze konsekwentnie robili swoje, poza jedną tylko chwilą braku koncentracji, gdzie dali sobie wbić bramkę. Jeśli utrzymają dobrą formę w przyszłym sezonie, na pewno będą jednym z faworytów rozgrywek. Goście zaś mają jeszcze dwa mecze, w których mogą jeszcze zdobyć jakieś punkty i osłodzić sobie nieco póki co gorzki w smaku sezon.