W tym meczu trudno było jednoznacznie wskazać faworytów. Z jednej strony dla Yelonkersów, było to drugie spotkanie tego dnia i zmęczenie mogło już dawać się we znaki. Z drugiej, FX Hawks, pokazali już, że mimo, że są beniaminkiem, to nie mają zamiaru odgrywać roli dostarczyciela punktów. Obie drużyny od początku grały bardzo wyrównanie i asekuracyjnie. W pierwszej połowie nie oglądaliśmy wielkiego widowiska, a jedyną bramkę zdobył mający za sobą świetny weekend Piotr Wiśniewski. Drugą część gry Yelonkersi rozpoczęli z wysokiego "C", dość szybko  podwyższając prowadzenie na 3:0. Obie bramki zdobył Łukasz Grabowski. ZNastępnie, zbliżając się do końca spotkania "Jastrzębie"  strzelili pierwszego gola za sprawą niezawodnego Mikołaja Stasika. Ostatecznie obie drużyny "strzeliły sobie jeszcze po razie", kończąc spotkanie 4:2. Yelonkersi mogą być z siebie dumni, bo z dwóch meczów podnieśli 6 punktów i realnie włązyli się do rywalizacji o ligowe podium. Tabela jest jednak bardzo spłaszczona i również FX Hawks, którzy teoretycznie zajmują odległe, siódme miejsce, tracą do drugiej Contry zaledwie trzy "oczka".