Próbujący opuścić strefę spadkową Huragan Old Boys, przeciwko Warszawa Utd nie był rozpatrywany jako faworyt. Spotkań do końca sezonu pozostało jednak niewiele, więc punktów trzeba było szukać przy każdej okazji. Po pierwszej połowie wydawało się, że zadanie gospodarze realizują perfekcyjnie. Rozpoczęło się od bardzo dobrej postawy Łukasza Karpińskiego strzegącego bramki. Po jednej z jego interwencji Huragan ruszył z atakiem, który zakończył się golem Michała Łuczyka. Uderzenie w długi róg Przemysława Girgiela, a następnie wykończenie akcji przez Adama Bandysiaka, po podaniu wzdłuż linii bramkowej zaowocowało prowadzeniem 3:0. Śmiało można powiedzieć, że gospodarze wycisnęli z pierwszych dwudziestu pięciu minut maksimum. Wbrew rezultatowi nie byli stroną dominującą, a kluczowy w ich zespole okazał się bramkarz. Mając komfortową przewagę Huragan mógł już myśleć o dopisaniu trzech punktów do swojego konta. Okazało się to zgubne. Warszawa Utd mimo nieskuteczności nie przestawała atakować, a w drugiej połowie wyższy bieg wrzucił David, który w 39. minucie, po indywidualnej akcji, trafił na 3:2. Cztery minuty później kapitalną pogoń za wynikiem zwieńczył Obinna Onyejene. Gospodarze byli wyraźnie zszokowani swoim występem w drugiej części meczu, ale w porę zwarli szyki i nie dopuścili do utraty kolejnego gola. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów po pasjonującym widowisku.