Tłumy kibiców, zbierające się na obiekcie przy Księcia Bolesława, przez pierwsze 15 minut oglądały wyjątkowo senny mecz. Ożywienie wkradło się na trybuny dopiero gdy, grający w okularach, Hubert Bochenek strzelił bramkę głową, po wznowieniu gry z rzutu rożnego przez FC Devils. Była to sytuacja wyjątkowa, bo obie drużyny, jeżeli zagrażały przeciwnikowi, to strzałami z dystansu, pewnie wyłapywanymi przez obu bramkarzy. Na początku drugiej połowy, błąd popełniła obrona FCD i Pędzące Kurczaki spokojnie rozegrały bramkową akcję. Siedem minut później spokojnej gry, po raz drugi, błąd obrony kosztuje Devilsów utratę gola. Trzecie trafienie było już zasługą coraz lepszej gry Kurczaków i zwiastował festiwal bramek. Kanonadę oglądaliśmy przez ostatnie dziesięć minut, równo do ostatniej sekundy meczu.