All4One na dobre wypisało się z walki o ligowe podium. Strata do czołówki zrobiła się zbyt duża, aby realnie myśleć o skutecznej pogoni. Jest to delikatne zaskoczenie, patrząc na skład jakim dysponują gospodarze. Marwick o podium nawet nie miał okazji pomyśleć, ponieważ w letnich rozgrywkach udało się raptem raz wywalczyć punkt. Co prawda ich bilans jest nieco mylący, ponieważ goście naprawdę próbują grać ciekawą piłkę. Jeśli tylko poprawią grę w defensywie i skuteczność, to są w stanie rywalizować na równym poziomie. Początek meczu tego nie zwiastował. Gospodarze prowadzili 2:0 po golach Kamila Tarapacza oraz Stasia Kędzierskiego, który skutecznie wykonał rzut karny. Oprócz prowadzenia, All4One wyglądało dość solidnie i raczej spodziewaliśmy się ich kolejnych trafień, niż skutecznego ataku rywali. Szybko jednak odpowiedział Marwick. Z rzutu rożnego podawał Łukasz Kmita, a bez namysłu z pierwszej piłki przymierzył Wojciech Radomski. Gol na 2:1 wyraźnie pomógł gościom, którzy coraz pewniej prezentowali się na boisku i zachwiali przeciwnikami. W 17. minucie po szybkiej akcji na remis trafił Yevgeniy Antonov i sprawa końcowego rozstrzygnięcia wydawała się otwarta. Mieli o czym myśleć w przerwie gospodarze. Niedługo po wznowieniu gry swojej drużynie pomógł Andrzej Łukomski trafiając bezpośrednio z rzutu wolnego na 3:2. Prowadzenie utrzymywało się przez kolejne 10 minut, ale momentami All4One popełniało szkolne błędy. Marwick nie odpuszczał i coraz wyżej naciskał na przeciwnika. Opłaciło się to w 31. minucie, kiedy to futbolówkę w polu karnym przejął Tomasz Chwaja i pewnie uderzył w kierunku dalszego słupka. Kolejne minuty to fragment spotkania, w którym zdecydowanie ofensywa wzięła górę nad defensywą. Jak się później okazało gospodarze po raz ostatni objęli prowadzenie w meczu, na które trzema kolejnymi golami odpowiedzieli goście. W 36. minucie ładnym wolejem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego popisał się Łukasz Kmita i Marwick prowadził 4:6. Chwilę później żółtą kartkę otrzymał jeden z ich zawodników, a grę w przewadze wykorzystał Michał Brewczuk z bliska umieszczając piłkę w bramce. I tym razem, już po uzupełnieniu składu, szybko odpowiedzieli goście, a Tomasz Chwaja ustalił wynik meczu na 5:7. Tym samym Marwick po raz pierwszy wywalczył komplet punktów i być może będzie to stanowić punkt zwrotny w ich poczynaniach. Zwycięstwo nie było by możliwe, gdyby nie dobra postawa bramkarza, Kamila Kowalczyka, który zaliczył kilka kluczowych interwencji.