Zarówno Cosmos United jak i Ekipa Północy, to drużyny z końca tabeli. Jedni i drudzy zgromadzili po jednym zwycięstwie, z tym, że goście mają rozegrane dwa mecze mniej, więc wciąż ich sytuacja nie jest tragiczna, a przy dobrych wiatrach, wciąż mogą myśleć o podium. Pierwsze minuty meczu były dość wyrównane. Gra toczyła się po całym boisku, lecz nie było z tego żadnych konkretów. Na pierwszego gola czekaliśmy do 17 min. Maciej Bogusz dostał podanie na lewą stronę boiska, po czym zdecydował się na mocny strzał pod poprzeczkę, który zaowocował bramką na 1:0. Dwie minuty później do równowagi doprowadził Michał Parandowski, której dostał piłkę w polu karnym, zwodem oszukał obrońcę i trafił na 1:1. Pod koniec pierwszej połowy EP dołożyła jeszcze dwie bramki i do przerwy wygrywała 1:3. Po zmianie stron gościom udawało się utrzymywać przewagę z pierwszej połowy. Najpierw w 34 min Maurycy Ostaszewski dostał podanie od bramkarza i postanowił samodzielnie ruszyć w stronę bramki rywala. Miną obrońcę, po czym strzałem czubkiem buta strzelił na 1:4. Mimo iż minutę później Bogusz znów przywrócił nadzieję CU na dobry wynik, zmniejszając stratę do dwóch goli. Ekipa Północy jednak grała rozważnie, trzymała rywala na dystans i utrzymała przewagę do końca meczu. Co więcej udało im się zdobyć jeszcze dwie bramki, tracąc przy tym jedną. Finalnie mecz zakończył się wynikiem 3:6, dzięki czemu EP wciąż może liczyć na walkę o Top3. Po więcej zapraszamy do materiału VEO.