FC Warsaw Team od dwóch kolejek wróciło na dobre tory i z pewnością chciało podtrzymać passę w meczu przeciwko Los Aspirantos. Goście natomiast w walce o podium muszą liczyć każdy punkt, zatem w grę nie wchodził nawet remis. Zadanie już na starcie wydawało się utrudnione, ponieważ LA musiało rozegrać spotkanie bez nominalnego bramkarza, a po kilkunastu minutach w rękawice ubrany został najlepszy strzelec drużyny, Jan Adamiec. Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już około 3. minuty trafili w obramowanie bramki. Chwilę później rywale odpowiedzieli swoją akcją, ale dogranie wzdłuż końcowej linii nie przyniosło skutku, ponieważ do strzału nie dopuścił bramkarz, który szybko skrócił kąt napastnikowi. W kolejnych sekundach obejrzeliśmy niemalże kopię tej akcji, lecz w drugim polu karnym. Tym razem atakujący gości nie trafił w piłkę. Otwarty początek spotkania dobrze rokował dla bezstronnego widza. W 7. minucie do siatki udało się trafił Bartłomiejowi Kowalewskiemu, który dobijał swój strzał. Następne akcje nie przynosiły sukcesu, a gra toczyła się między jednym, a drugim polem karnym. Nieznaczną przewagę mieli zawodnicy FC Warsaw Team, ale ostatecznie to goście trafili do siatki. Najpierw z podania Macieja Tatarewicza przed pole karne skorzystał Stanisław Królikiewicz, a następnie akcję indywidualną przeprowadził Michał Królikiewicz. Prowadzenie 1:2 ponownie rozgrzało emocje. Gospodarze jeszcze przed końcem pierwszej części ruszyli do ataku. W 23. minucie dobrze piłkę w polu karnym przyjął, zastawił się i obrócił Bartłomiej Kowalewski, ale uderzenie powędrowało tylko w boczną siatkę. Minutę później z prawej strony boiska do środka z futbolówką zszedł Beniamin Chrapowicki i obiecująco uderzył po ziemi, lecz dobrą interwencją popisał się awaryjny golkiper. Zatem pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gości. W drugiej odsłonie szybko do remisu doprowadził Bartłomiej Kowalewski. Odpowiedział po niespełna dwóch minutach płaskim uderzeniem w długi róg Maciej Tatarewicz. Tym razem Los Aspirantos nie oddali inicjatywy rywalom i próbowali pójść za ciosem. W 31. minucie po rozpoczęciu gry od autu wzdłuż linii popędził Stanisław Królikiewicz, a jego niezły strzał w długi róg obronił bramkarz. Kilkanaście sekund później po kontrataku z powietrza uderzał Mariusz Lewandowski, ale jego próba powędrowała obok bramki. To była bardzo dobra okazja na gola. Następne akcje nie przyniosły skutku zarówno z jednej, jak i drugiej strony, a spora w tym zasługa Jana Adamca, który nieźle spisywał się w bramce. Końcówkę spotkania FC Warsaw Team próbowało rozgrywać z wysoko ustawionym bramkarzem, lecz nie przynosiło to zamierzonego celu. W 46. minucie odważną grę golkipera wykorzystał Michał Królikiewicz i ustalił wynik spotkania na 2:4. Tym samym Los Aspirantos zachowali szansę na zdobycie brązowych medali, ale aby się tak stało, korzystnie muszą ułożyć się wyniki innych spotkań.