Wynik rywalizacji Powiewu Czarnobyla z FC Devs w dużym stopniu miał zależeć od indywidualnych występów. W szeregach obu zespołów są zawodnicy, którzy potrafią przesądzić o losach meczu. Uprzedzając fakty, faktycznie widać było wpływ Andrzeja Reszki oraz Slavika Chornyi na grę swoich drużyn. Spotkanie już od pierwszych minut było prowadzone z dużą intensywnością, a poziom był bardzo wyrównany. Pierwsza odsłona zakończyła się prowadzeniem gości 1:2. Druga odsłona to jeszcze szybsza gra i przede wszystkim więcej bramek. Powiew Czarnobyla powoli przejmował inicjatywę, ale FC Devs bardzo groźnie kontratakowało. W efekcie wymiany ciosów na prowadzenie 4:3 po bramce Bartosza Zasadzkiego wyszli gospodarze. Już sekundy później odpowiedzieć próbowali przeciwnicy, ale trafili w słupek. W 47. minucie po raz pierwszy w tym spotkaniu którejkolwiek z drużyn udało się objąć dwubramkowe prowadzenie, co podkreśla, jak bardzo wyrównany był to mecz. Do siatki trafił Mateusz Aronowicz i wydawało się, że wynik 5:3 na minuty przed ostatnim gwizdkiem zagwarantuje zwycięstwo. Już po chwili przysłowiowy gwóźdź do trumny mogli wbić gospodarze, ale stojący przy krótkim słupku napastnik nie zdołał skierować futbolówki do bramki. Niewykorzystane sytuacje się mszczą, a powiedzenie sprawdziło się na minutę przed końcem meczu. Na 5:4 trafił Slavik Chornyi i ostatnie akcje były na wagę remisu. FC Devs nie udało się jednak jeszcze raz trafić do siatki i ostatecznie Powiew Czarnobyla zwyciężył 5:4.