Jako trzeci w sobotnie popołudnie wybiegły ekipy LGB oraz Abi Squad. Nominalni gospodarze do tej kolejki przystępowali z ledwie trzema punktami ale w tej serii mieli do rozegrania dwa mecze po których ich sytuacja mogła się diametralnie zmienić. Z kolei goście tydzień temu zdobyli w dwóch meczach swoje pierwsze cztery punkty i wrócili do gry, jednak żeby nie stracić kontaktu z czołówka musieli wygrać. Mecz od początku był bardzo zacięty i ostry ale przede wszystkim oglądaliśmy otwarty futbol pełen ofensywnych akcji. Wynik w siódmej minucie strzałem z dystansu otworzył Artur Dzik, a trzy minuty później sędzia podyktował jedenastkę, którą pewnym strzałem pod poprzeczkę wykorzystał Jacek Gurbiel. To było podsumowanie dobrej gry gości od początku spotkania, jednak gol ten ewidentnie obudził gospodarzy, którzy już w dwunastej minucie odpowiedzieli golem kontaktowy, autorstwa Arkadiusza Karwata, który pewnie wykorzystał rzut karny. Taki wynik utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron oglądaliśmy jeszcze większe emocję i jeszcze więcej dramaturgii. Najpierw wyrównał Jacek Wróblewski, by za chwile Abi znów było na prowadzeniu po golu samobójczym. Taki wynik utrzymywał się, aż do czterdziestej czwartej minuty, kiedy to zaczęła się niezwykle dramatyczna końcówka. Najpierw Jakub Pawlak zdobył gola, doprowadzając do remisu, a dosłownie minutę później Piotr Gołębiewski znowu wyprowadził gości na prowadzenie. W tym momencie defensywy jednych i drugich praktycznie nie istniały. Trwała za to szalona pogoń LGB i niezwykle groźne kontry ich rywali. Minutę przed zakończeniem spotkania Marek Pataj zdobył upragnioną bramkę, wyrównując stan meczu. Gdy wszyscy myśleli, że sędzia skończy spotkanie ten pozwolił grać dalej i goście przeprowadzili akcję, która powinna dać im trzy punkty jednak ich napastnik z dwóch metrów trafił w poprzeczkę. Rozległ się jęk zawodu i jakby gościom odcięło prąd. Niemal wszyscy stanęli czekając na ostatni gwizdek arbitra ale ten pozwolił wyprowadzić jeszcze kontratak gospodarzom, a ci nie zmarnowali swojej szansy i przy biernej postawie obrony Jakub Pawlak zdobył zwycięską bramkę. LGB po szalonym meczu pokonało Abi Squad 5:4, robiąc pierwszy krok w stronę powrotu do strefy medalowej.