Mecz pomiędzy Pędzącymi Kurczakami a Bulbez Team Bemowo obfitował w wiele emocji.

Przez pierwsze minuty goście mocno napierali na bramkę gospodarzy i gol wisiał w powietrzu, jednak defensywa Kurczaków fantastycznie sobie radziła. Wieloma skutecznymi interwencjami popisał się Marcin Szymoński. Pomimo mocnej ofensywy Bulbez, jako pierwsi bramkę zdobyli rywale po zaskakującej kontrze. Przez kolejne minuty można było odnieść wrażenie, że właśnie taką taktykę przyjęli gospodarze, ponieważ zostali zamknięci na własnej połowie i nie byli w stanie wyprowadzić żadnej akcji ofensywnej inaczej niż z kontry. W końcu napastnik Bulbez znaleźli sposób na pokonanie Szymońskiego. Dokonał tego strzałem z dystansu Zalewski. Jeszcze przed przerwą sędzia podyktował rzut wolny dla Kurczaków blisko pola karnego. Do piłki podszedł Paweł Michalski, który pięknym strzałem w 'okienko' umieścił piłkę w siatce, dając swojej drużynie prowadzenie 2:1.

Druga połowa rozpoczęła się błyskawicznie. Bezpośrednio po wznowieniu, z pierwszej akcji Kurczaki zdobyły kolejnego gola, powiększając swoje prowadzenie. Obrona Bulbez była tym faktem mocno zaskoczona. Na tyle mocno, że po chwili stracili kolejną bramkę. Przez moment w ich szeregach panował mały chaos, ale poprawili swoją grę i zdobyli gola kontaktowego. Niedługo potem dołożyli jeszcze jedną, doprowadzając do remisu. Znowu można było podziwiać dobrze konstruowane akcje ofensywne jak na początku spotkania. Kurczaki ponownie zostały cofnięte na swoją połowę i znowu zadziałała taktyka gry z kontry. W końcówce meczu Bulbez potrzebowali bramki, aby wyrównać wynik, jednak świetnie grająca defensywa rywali nie dopuściła do tego. Mało tego, na sam koniec gospodarze podwyższyli swoje prowadzenie do 2 bramek.