W starciu SuperLiga6 pomiędzy Gramy Czasami i Altusem faworytem byli nominalni gospodarze i to oni od samego startu mieli lekką przewagę, ale przez pierwszy kwadrans sytuacje miały miejsce w obie stron. W 13 minucie dużym kunsztem wykazał się golkiper gości Dominik Lutostański, ale 120 sekund później nie miał już nic do powiedzenia. Wówczas to Robert Dębski strzelił piłkę w pole karne, a Sebastian Szwaja instynktownie wystawił nogę, co pozwoliło mu trafić na 1:0. W 20 minucie Sebastian Frączek zanotował przechwyt, po czym wykorzystał fakt, że bramkarz Altusa był wysoko ustawiony i z dalszej odległości podwyższył na 2:0. A jeszcze przed przerwą po wzorowo wyprowadzonym kontrataku na 3:0 poprawił Dębski. Tuż po zmianie stron ten sam zawodnik świetnie uderzył z zerowego kąta i zrobiło się 4:0. Po chwili jednak mieliśmy odpowiedź gości, konkretnie Macieja Domki, który strzałem w długi róg zmniejszył przewagę rywali do 4:1. Załoga w czerwonych trykotach nie była dłużna i w 35 minucie zadała kolejny cios. Po kapitalnym prostopadłym podaniu Szymona Trzaskowskiego swojego gola zdobył Paweł Dąbrowski. Altus starał się odgryzać i udało im się nawet, ponownie dzięki Domce, zbliżyć na 5:2, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy. W ostatnich sekundach piłka trafiła do Krzysztofa Sobolewskiego. Kapitan GC co prawda dość przypadkowo się przewrócił, ale natychmiast wstał i znakomicie zagrał do Szwai, a ten dopełnił formalności. Gramy Czasami w pełni zasłużenie zwyciężyli 6:2, notując drugi komplet oczek tej wiosny.