W spotkaniu Drugiej Ligi Siódemek pomiędzy Legionem i Old United faworytem byli nominalni gospodarze. I to właśnie ekipa lidera niemal natychmiast wzięła się do pracy. Już w 5 minucie wynik otworzył Roman Żuk, a w 12 minucie Bartek Adamiak ładnie uderzył pod poprzeczkę i zrobiło się 2:0. Następnie swoje okazje mieli Piotr Świstak i Jan Ławcewicz, ale zabrakło nieco precyzji. Po niespełna kwadransie zrobiło się już 3:0. Wtedy to Stanisław Kędzierski dobrze wypatrzył Ławcewicza, a ten nie zmarnował dobrej okazji. Wydawało się, że Legioniści mają wszystko pod kontrolą, chociaż rywale, głównie za sprawą Łukasza Kozioła, starali się odgryzać. Ale wtedy przyszła 21 minuta, podczas której Świstak niepotrzebnie sfaulował wychodzącego na czystą pozycję napastnika gości. Sędzia nie miał innej możliwości, jak pokazać asa kier. OU otrzymali rzut wolny i bliscy byli złapania kontaktu, lecz obili poprzeczkę. Udało im się to jednak tuż przed przerwą. W 25 minucie Bartek Zacheja przepięknie uderzył z daleka i po pierwszej połowie było już tylko 3:1. Tuż po zmianie stron Łukasz Gójski huknął jak z armaty, ale ponownie piłka zatrzymała się na obramowaniu. Następnie Old mieli dwie niezłe okazje, ale wciąż rezultat się nie zmieniał. Legioniści ofiarnie bronili się, wyczekując okazji do kontry. I na kwadrans przed końcem dopięli swego. Jan Ławcewicz z Damianem Miką rozmontowali defensywę przeciwnika i dzięki temu zrobiło się 4:1. Goście nie zamierzali składać broni i na finiszu podkręcili tempo. Co przyniosło efekty. W 45 minucie Łukasz Kozioł przymierzył w okienko i było już tylko 2:4, a niedługo później Piotr Krzyśpiak wycofał do Marcina Piłki, a ten nie zmarnował swojej szansy, przez co United zbliżyli się na 4:3. Lider w końcówce musiał się mocno napracować, by uratować zwycięstwo, ale finalnie udała im się ta sztuka. Legion, dzięki wygranej w takich okolicznościach, zrobił duży krok w stronę tytułu. Old United z kolei byli blisko remisu, ale zabrakło im nieco czasu.