In Plus przed meczem Pierwszej Ligi Futsalu z FC Legion wiedział, że w razie zwycięstwa sięgnie po złoto. Dodamy też, że dla obu ekip było to drugie tego dnia starcie (FC L pokonali Pro Serwis, a IP wygrali z Atlet). Te zawody rozpoczęły się dość spokojnie, nikt nie starał się szarżować, ale dość szybko wszystko się rozkręciło. W 8 minucie Bartosz Przyborek wyłożył piłkę jak na tacy do Mateusza Trąbińskiego, a ten z najbliższej odległości skierował ją do sieci. Po niespełna kwadransie Krystian Kij podał do Przyborka, a ten strzałem przy słupku podwyższył na 2:0. W 17 minucie Trąbiński po długim wyrzucie Łukasza Trąbiśkiego, uderzył głową, ale świetnie, instynktownie obronił Siarhei Shchohaleu, a dobitka zatrzymała się na słupku. Dosłownie po chwili kontakt złapali goście. Oleh Patonich przedarł się skrzydłem, zagrał w pole karne, a tam do futbolówki dopadł Aleksii Panarad, który nie dał szans bramkarzowi rywali. Tuż przed przerwą Artem Khrul ładnie przymierzył z dystansu, ale minimalnie chybił. Stąd też wynik 1:2 utrzymał się do końca pierwszej odsłony. Na początku drugiej części Przyborek z wolnego obił obramowanie, potem miał kolejną szansę, ale w 27 minucie dopiął swego. I to w efektowny sposób, celując w samo okienko. Ale w 31 minucie przebił ten wyczyn Krystian Kij. Po centrze z rożnego Mateusza Trąbińskiego Kij huknął z woleja jak z armaty, zgłaszając mocną kandydaturę do gola sezonu. Zrobiło się wtedy 1:4 i goście byli o włos od złotego medalu. Ale mieli też w nogach drugie spotkanie i widać było, że baterie były na wyczerpaniu. A Legioniści nie składali broni. I w 35 minucie po dwójkowej akcji Chaslav Ustinovich – Patonich gospodarze zmniejszyli straty do 2:4. Za moment, po solowym rajdzie jednego z zawodników FC L, mogło być 3:4, ale ostatecznie załoga w niebieskich koszulkach dowiozła rezultat. FC Legion zaprezentował się z naprawdę dobrej strony, za co należy im się duże uznanie. Jednak In Plus pokonał wszelkie trudności, zasłużenie tu zwyciężył i dzięki temu do ich gabloty wjechał kolejny mistrzowski wazon. Wielkie brawa, Panowie! Dobra robota!