O godzinie 9 rano na placu zagościły zespoły  z 9 ligi szóstek, a dokładnie mowa tu o Crimson Boys, które podejmowało Munja. Spotkanie rozpoczęło się od błyskawicznego trafienia Gospodarzy, którzy już w 1 minucie spotkania objęli prowadzenie, a autorem trafienia był Piotr Zieliński. Radość ze strzelonego gola nie trwała, jednak długo, bowiem 2 minuty później zawodnicy w czerwonych strojach podarowali przeciwnikom prezent wbijając futbolówkę do własnej bramki. To zdarzenie nie miało jednak większego znaczenia dla gospodarzy, gdyż w 6 minucie spotkania odrobili swój błąd i po dobrym zagraniu Damiana Kucharczyka, Zieliński znów dał swojej drużynie prowadzenie. Munja nie zamierzała się poddawać i od razu po straconej bramce ruszyła do ataku, a to szybko przyniosło korzystny rezultat i po golu Roberta Rżąca znów na tablicy mieliśmy remis. Ten fakt dość mocno rozzłościł Gospodarzy, którzy jeszcze mocniej zaczęli naciskać na rywali, a to w końcówce spotkania zaowocowało trzema trafieniami i na przerwę gracze schodzili przy stanie 5:2. Po zmienię stron liczyliśmy, że Goście przebudzą się po niezbyt korzystnej końcówce pierwszej połowy i wraz z drugą częścią będą małymi krokami odrabiać wynik, jednak rzeczywistość była zupełnie inna. Drugą odsłona meczu to całkowita dominacja Gospodarzy. Zawodnicy gdyby nigdy nic rozpoczęli prawdziwy festiwal strzelecki notując kolejne bramki minuta po minucie. W piłkarskim rollercoasterze w pierwszym wagonie wygodnie rozsiedli się Piotr Zieliński oraz Kuba Szczepanik, którzy nie miało żadnych litości dla rywali i bez najmniejszych problemów notowali kolejne trafienia. z tylnego siedzenia nad wszystkim czuwał Damian Kucharczyk, który również miał sory udział przy dobrej grze defensywnej, a na swoim koncie zapisał dwa gole oraz trzy asysty. Ostatecznie mecz po bardzo jednostronnej drugiej części meczu zakończył się finalnie wynikiem 11:2 i Crimson Boys mogli cieszyć się ze sobotach trzech punktów.