Spotkanie FC Desant z Reytanem na otwarcie piłkarskiej zimy w Siódmej Lidze Szóstek zapowiadaliśmy jako zacięte. I to się sprawdziło. Już w 3 minucie Andrij Firsov wykorzystał zgranie piłki klatką piersiową przez Mykytę Sytnyka i pokonał golkipera rywali. Nominalni goście od razu ruszyli, by odrabiać straty, ale FC D nie próżnował i w 5 minucie mógł podwyższyć na 2:0. Załoga w czerwonych koszulkach starała się odpowiedzieć, głównie za sprawą Alvaro Barbera i po niespełna kwadransie udała im się ta sztuka. Wówczas Barber najlepiej odnalazł się w zamieszaniu podbramkowym i z bliska umieścił futbolówkę w sieci. Później gra toczyła się głównie w środku pola, ale wynik 1:1 utrzymał się do przerwy. Po zmianie połów obie drużyny miały swoje okazję do zmiany rezultatu, ale udało się to gościom po pół godzinie tych zawodów. Aktywny od początku Tomasz Cieślak popisał się świetnym dośrodkowaniem, które z dużym spokojem wykończył Piotr Chlebus i zrobiło się 1:2. Po 35 minutach był jednak znowu remis. Wtedy to Vladyslav Ostrovskyi oddał strzał, który zamienił się na asystę przy golu na 2:2 Vladyslava Bertnastkyi’a. Po chwili Desant miał znakomitą szansę na 3:2, ale ich napastnik trafił w bramkarza. Za moment Chlebus mógł mieć na koncie dublet, ale i jemu zabrakło nieco szczęścia. Lecz w 42 minucie Czerwoni dopięli swego. Po ładnym uderzeniu z dystansu Pablo Palmero piłka odbiła się jeszcze od słupka i wylądowała w siatce. Finalnie jednak Reytan nie dowiózł zwycięstwa. W ostatnich sekundach gospodarze po akcji Andrija Pischchanego i najlepszego na placu Oleksandra Rudenko doprowadzili do stanu 3:3 i takie też było ostateczne rozstrzygnięcie. Podział punktów, chociaż nikogo nie zadowalał, według nas był sprawiedliwy.