W sobotni wieczór swój mecz rozegrały ekipy z 5 szczebla rozgrywkowego, a więc Walec i Dream Team Warsaw obie ekipy po pierwszych kolejkach okupowały dół tabeli, więc ciężko tu wskazać faworyta. Wynik już w 5 minucie otworzył Władysław Oryszczuk, dając prowadzenie ekipie ze stolicy. Po tej bramce i jedna, i druga ekipa miały dogodne okazje, lecz to walec miał ich więcej, ale dyspozycja bramkarza sprawiała, że rezultat 0:1 utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron dalej obie ekipy szły na wymianę, ale to drużyna czarnych koszul podwyższyła prowadzenie na 0:2 za sprawą Krzysztofa Gołosa. Zaledwie 3 minuty później do siatki trafił Maks Niedźwiedzki i na tablicy wyników było już 0:3. Ekipa w białych trykotach, jednak nie składała broni i w końcu po 35 minutach do siatki na 1:3 trafił Joel Griselain ich nadzieje szybko jednak zgasił Wiktor Kruczyński, który po podaniu na wolne pole od bramkarza trafił na 1:4. Ekipa walca jeszcze zdołała wpakować piłkę do siatki za sprawą Kewina Pyzy, lecz to było za mało i finalnie pomimo wielu sytuacji do siatki trafili tylko 2 razy i musieli uznać wyższość rywala, a finalny wynik to 2:4 dla DTW, które trzeba przyznać, że gdyby nie golkiper mogło tutaj nie zapunktować.