Zielony Stolik był faworytem meczu Czwartej Ligi Szóstek z Los Blancos, ale załoga w czerwonych trykotach, mimo miejsca w dole stawki, to zawsze niewygodny rywal. I to spotkanie to potwierdziło. Lepiej w te zawody weszli nominalni gospodarze, którzy już w 1 minucie za sprawą Bartka Niedziałkowskiego wyszli na 1:0. Niedługo potem na 2:0 poprawił Władek Oryszczuk, ale w 8 minucie błąd obrony wykorzystał Anas El Ansarii i goście złapali kontakt. Lecz szybki dublet Michała Burzyńskiego sprawił, że ekipa organizatorów odskoczyła na 4:1. Po kwadransie Ausama zmniejszył straty na 4:2, ale tuż przed przerwą Niedziałkowski po raz drugi wpisał się do protokołu i po pierwszej odsłonie Stolik prowadził 5:2. Na początku drugiej części gospodarze po kąśliwym strzale z dystansu Burzyńskiego powiększyli przewagę do 6:2, ale, nieco na własne życzenie, pozwolili oponentom na za dużo i w 32 minucie to na nich się zemściło. Wówczas świetnie dysponowany Ausama zabawił się z obrońcami Zielonych i zrobiło się już 6:3. Niedługo potem goście mieli znakomitą okazję na 6:4, gdyż sędzia wskazał na wapno. Jednak Aleksandr Petrovskyi popisał się kapitalną interwencją i wciąż było 6:3. Na kwadrans przed końcem Stolik przeprowadził kontrę, golkiper LB zdołał jeszcze odbić piłkę, ale dopadł do niej Kacper Śmiałek, podwyższając na 7:3. Na finiszu oba zespoły poszły na wymianę ciosów, ale finalnie to nie bez problemów, ale zasłużenie trzy punkty powędrowały na konto Zielonego Stolika. Gospodarze wygrali 8:5, co pozwoliło im zbliżyć się do czołówki.