O 16:10, na sektor „B” wybiegły drużyny Gracze Gorszego Sortu i Haratacze. Obie drużyny aspirują do medali, więc ten pojedynek może mieć kluczowe znaczenie w ostatecznym rozrachunku. Od początku mecz był bardzo wyrównany. Jako pierwsi do siatki trafili gospodarze, ale sędzia nie uznał bramki przez faul na graczu Harataczy. W 7 min, wynik otworzył Cezary Uziębło, po podaniu od Kamila Kuźniewskiego. Cztery minuty później, Łukasz Kulesza doprowadził do wyrównania. Już po kolejnej minucie, Uziębło znów dał prowadzenie swojej drużynie. W 19 min, Jan Jabłoński podwyższył na 1:3 i wydawało się, że Haratacze złapali kontrolę nad przebiegiem gry. Gracze GGS-u jednak nie dali za wygraną. W 20 min Kulesza zdobył bramkę kontaktową, a po kolejnej minucie, Arek Waszak doprowadził do wyrównania. Wynik do przerwy wynosił 3:3. Druga odsłona, była bardzo podobna do pierwszej. Na boisku widzieliśmy dużo walki i nikt nie odstawiał nogi. Pierwsi na prowadzenie, znów wyszli gracze Harataczy, po trzeciej bramce Czarka Uziębło. W 39 min, Jabłoński skompletował dublet, a Haracze znów mieli dwie bramki przewagi. W 40 min, Kulesza zdobywa hattrick, a GGS łapie kontakt. Walka trwała do ostatniej minuty i właśnie wtedy Mateusz Grabowski po indywidualnej akcji, ratuje remis i punkt dla swojej drużyny. Ostateczny wynik brzmiał 5:5, co w naszym przekonaniu jest uczciwym rezultatem. Remis ten sprawił, że walka o medale może jeszcze potrwać, dzięki czemu liga będzie ciekawsza. Po więcej, zapraszamy do materiału VEO.