O 18:00 na boisku „A” rozpoczęło się kolejne spotkanie w niedzielnym maratonie. Tym razem Droga podejmowała Makabi Warszawa. Szybko mieliśmy otwarcie spotkania, bo już w 5 minucie Valerii Konal po indywidualnej akcji pokonał bramkarza. Później przyjezdni przejeli kontrole nad spotkaniem, a Droga wyprowadzała pojedyncze kontrataki. W 15 minucie jeden z ataków gosci się powiódł. Gianluca Salvicchi trafił po przedarcia się pomiędzy dwoma rywalami. Do przerwy gra była bardzo wyrównana, żadna z ekip nie zdołała zrobić groźnego ataku, który zakończyłby się bramka i tym samym do przerwy mieliśmy 1:1. Druga połowa byla bardzo wyrównana. Obie ekipy próbowały przebić się do ataku, ale brakowało ostatniego podania i na tablicy wyników nadal widniał wynik 1:1. W 42 minucie Adrian Cieslak zdecydował się na uderzenie z dystansu. Posłał piłkę zewniakiem w kierunku długiego słupka. Piłkę w ostatniej fazie dotknął obrońca i skierował do własnej siatki. Tym samym Droga wyszła ma prowadzenie. W 46 minucie przyjezdni wyszli z szybkim atakiem, który płaskim strzałem wykończył Taras Piont i mieliśmy 2:2. W końcówce spotkania przyjezdni dołożyli bramkę po nieporozumieniu bramkarza i obrońcy rywali. Tym samym to oni mogli cieszyć się z 3 punktów.