Spotkanie Siódmej Ligi Szóstek pomiędzy Le Cabaret i Gur-Budem rozgrywane było przy obfitych opadach śniegu. I chociaż faworytem byli tu goście, to w tych warunkach lepiej odnaleźli się gospodarze. Chociaż pierwszy kwadrans był wyrównany i byliśmy tu świadkami klasycznej wymiany ognia. Już w 4 minucie wynik otworzył Bartosz Rymuszka, ale nie minęło 120 sekund i mieliśmy odpowiedź Jarosława Wnuka. Niedługo potem na listę strzelców wpisał się Mateusz Sadowski, ale po niespełna kwadransie po ładnej zespołowej akcji na pustaka trafił Alessandro D’Asta i było 2:2. Od tego jednak momentu inicjatywę przejęli LC i po 16 minutach mieliśmy już 4:2 po golach Macieja Kaczmarczyka i Jakuba Rutkowskiego. Kilka chwil później na 5:2 podwyższył Michał Rojewski i do przerwy mieliśmy wynik 5:2. Po zmianie stron strzelali już tylko gospodarze. Świetnie prezentowało się trio Rymuszka, Sadowski i najlepszy na placu Rutkowski, ale w zasadzie cały Le Cabaret zaprezentował się się znakomicie, zasłużenie wygrywając te zawody. Końcowy rezultat 8:2 według nas mógł być nieco za wysoki, gdyż Gur-Bud miał trochę pecha (trzykrotnie obijając obramowanie), ale mimo wszystko gospodarzom należały się tu trzy punkty.