W rywalizacji TSP Szatańskie Pęto z The Gunner Cavaliers w ramach Piątej Ligi Siódemek faworytem byli pewni już awansu i srebra goście. I po początkowym badaniu sił to oni właśnie przeszli do konkretów jako pierwsi. W 13 minucie niezawodny Osama Akra ładnie przymierzył w samo okienko tuż zza pola karnego i było 0:1. TSP mogli od razu wyrównać, ale uderzenie ich napastnika było za lekkie. Za to załoga w czerwonych trykotach nie zamierzała się zatrzymywać i tuż przed przerwą zadała kolejny cios. W 24 minucie Akra zagrał do Waaleda Al-Hansaia, a ten piętą zmienił tor lotu piłki, podwyższając na 0:2. Nie minęło 60 sekund i mieliśmy odpowiedź Pęt. Wtedy to w zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Marcin Andrulewicz i mieliśmy gola do szatni na 1:2. W drugiej odsłonie gospodarze zaatakowali odważniej i to przyniosło efekty. Na kwadrans przed końcem Andrulewicz po raz drugi wpisał się do protokołu i mieliśmy remis. Gunner mogli ponownie wyjść na prowadzenie, ale w sytuacji sam na sam ich napastnik nie znalazł drogi do sieci. Czego nie można powiedzieć o Andrulewiczu. Snajper TSP w 41 minucie po dobitce skompletował hat-tricka i mieliśmy już małą niespodziankę. Ostatecznie jednak goście uratowali punkt. Na 120 sekund przed upływem regulaminowego czasu gry trafienie na wagę remisu zanotował Akra i finalnie było 3:3. I według nas ten remis był sprawiedliwym rozstrzygnięciem.