W spotkaniu Czwartej Ligi Siódemek pomiędzy Warszawa Utd i Agil At Agord faworytem byli nominalni goście. I to oni wykreowali pierwszą, dogodną sytuację, ale aktywny tego dnia Damian Metryka nieznacznie chybił. W odpowiedzi WU mieli próbę z wolnego, ale na posterunku był golkiper Bartłomiej Dąbrowski. Następnie przycisnął Agi. Obramowanie obił Artur Kolanowski, dwukrotnie nad bramką uderzał Metryka, raz Christopher Kalaba musiał wybijać futbolówkę zmierzającą do brami. Lecz do przerwy wynik 0:0 nie zmienił. W 29 minucie w końcu mieliśmy przełamanie. Karol Kalicki świetnie zagrał z pierwszej piłki do Daniela Grynczela, a ten nie zmarnował dobrej szansy i było 0:1. Jednak po 120 sekundach mieliśmy remis. Po długim podaniu Fabio Morelliego znakomicie w polu karnym odnalazł się Alessandro Marchionni i zrobiło się 1:1. Przez całą drugą odsłonę oglądaliśmy już znacznie bardziej zacięty mecz, nie było już tyle okazji, zwłaszcza po stronie gości (chociaż raz najlepszy na placu Metryka trafił w poprzeczkę, ale ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami. Takie rozstrzygnięcie na pewno bardziej ucieszyło Warszawiaków, którzy zdobyli pierwsze oczko w tym sezonie. Jeśli chodzi o Agil, to remis mógł być dla nich rozczarowujący, ale mimo wszystko ta ekipa pozostała w czołówce.