Team Ivulin Exile i Byczki Otousa mogły ze spokojem podejść do starcia ze względu na ich położenie w tabeli. Żaden z zespołów nie ma szans na końcowy triumf, jednocześnie nie musi się martwić o utrzymanie. Luz w grze od początku pokazali gospodarze. W ciągu pierwszych 13 minut zdołali zdobyć aż 6 bramek. Dwie z nich zdobył Vadim Sharapau, hat-tricka skompletował Antosh Łahviniec, a jedno trafienie dołożył Hierman Rutkouski. Dopiero w ostatniej minucie pierwszej odsłony do głosu doszli goście, a na listę strzelców wpisał się Kacper Krzyt. Po przerwie starali się kontynuować odrabianie ogromnych strat. Daniel Roose i Dominik Łuczak przełamali defensywę rywali. Sharapau kompletując hat-tricka  chciał zgasić zapał „byczków”. Krzyt dołożył punkt do dubletu i miał nadzieje na ostatni zryw drużyny. Kolejny do głosu, jednak doszedł Łahviniec gwarantując sobie tytuł MVP, natomiast ostatni akcent meczu należał do Alberta Dalby. Ostateczny rezultat to 8:5. Gdyby Byczki od początku wyszły z takim nastawieniem, jak na drugie 20 minut mógłby to być bardzo wyrównany mecz, jadnakże Ivulin tak naprawdę już w pierwszej części zdeterminował końcowy rezultat i to piłkarze w białych strojach zdobywają 3 punkty.