To było starcie drużyny bijącej się o utrzymanie z ekipą, która wciąż walczy o medale. Dokładnie FC Nieśmiertelni Wojownicy podejmowali Brygadę 75, a zatem faworyt nasuwał się sam. Pierwsze dwie bramki zostały zdobyte już po pierwszych 10 minutach przez Aleksandra Kowzana, któremu dwa razy asystował Jakub Szczepanik. Ich rywale już 3 minuty później zdołali strzelić bramkę kontaktową dzięki Lashy Kvaleshviliego. Ten wynik do końca pierwszej połowy zmienił się na 1:5 za sprawą Huberta Mochnickiego, Szczepanika i Piotra Gregorczyka. W drugiej połowie worek z bramkami rozwiązał się jeszcze szybciej niż w pierwszej, bo już w 2 minucie po golu Szczepanika. Kolejny gol padł w 28 minucie, a na listę strzelców wpisał się ponownie Lasha. Ten sam zawodnik trafił w 35 minucie zmniejszając wynik do 3:6. Ten rezultat jednak bardzo szybko się zmienił, ponieważ w zaledwie 3 minuty zawodnicy Brygady strzelili aż 4 bramki. Minutę po ostatniej bramce gospodarzy drużyna Nieśmiertelnych wojowników strzeliła bramkę na 4:10. Natomiast po kolejnych 2 minutach meczu do siatki rywali trafił Kamil Prusiński. Goście nie zamierzali na tym poprzestać i nadal punktowali rywala. Ostatecznie Brygada 75 zwyciężyła 5:16, a najlepszy na boisku był Jakub Szczepanik.