Niepokonane dotąd TSP Szatańskie Pęto byli faworytem starcia z dołującą Pożogą Bonito w ramach rozgrywek Szóstej Ligi Siódemek. I początek tego meczu to w pełni potwierdził. Nie minęło 360 sekund od pierwszego gwizdka, gdy Maciej Świętochowski wyłożył piłkę na „pustaka” do Marcina Andrulewicza, a ten z bliska trafił na 1:0. W 8 minucie Andrulewicz strzałem w krótki słupek podwyższył na 2:0, a po chwili ten sam zawodnik, tym razem uderzając w długi róg, skompletował hat-tricka. Potem to spotkanie nieco się uspokoiło, ale TSP nie zamierzali się zatrzymywać i w końcówce pierwszej połowy znowu podkręcili tempo. W 21 minucie Krystian Kral poprawił na 4:0, a po kolejnych 120 sekundach gola głową, w dość absurdalnych okolicznościach, zdobył niezawodny Wojtek Gronczewski. Lecz jeszcze przed przerwą mieliśmy przebudzenie Pożogi, która za sprawą Jakuba Sachanowskiego zmniejszyła straty do 5:1. Po zmianie stron Pęta kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń, a do tego powiększyli jeszcze swoją przewagę, gdy w 34 minucie najlepszy na placu Andrulewicz po raz czwarty wpisał się na listę strzelców. Gościom udało się jednak odpowiedzieć. W 44 minucie Michał Wołowczyk, nieco na osłodę, „przycelował” w samo okienko z lewej nogi, ustalając przy tym wynik tej rywalizacji na 6:2. TSP Szatańskie Pęto w dobrym stylu sięgnęli po trzeci komplet oczek tej wiosny, co naturalnie pozwoliło im utrzymać się w czołówce. Pożoga, chociaż miała kilka niezłych momentów, wciąż czeka na przełamanie i być może po majówce uda im się w końcu sięgnąć po pierwsze zdobycze punktowe.