FC Obłupani po wysokim laniu na początku sezonu, na pewno w tej kolejce chcieli pokazać, że tamten wynik to zwyczajny falstart. Ich rywalem w ten weekend byli FC Chlejsy. Goście wygrali swoje pierwsze spotkanie jedną bramką, a zwycięski gol padł w końcowej fazie spotkania. Od początku mecz był dość wyrównany. Na pierwszą bramkę czekaliśmy do 11 min. Maks Szlubowski posłał długą piłkę do Mariusza Kijewskiego. Ten strzałem z powietrza otworzył wynik. Mimo kilku sytuacji w pierwszej połowie nie zobaczyliśmy więcej bramek. Druga połowa rozpoczęła się od trafienia gospodarzy. Po szybkiej kontrze Maciej Saba wyłożył piłkę na pustą bramkę Tytusowi Biardzkiemu, któremu pozostało skierować futbolówkę do bramki. W 33 min obrońca Chlejsów dotknął piłkę ręką w polu karnym. Do rzutu karnego podszedł Saba, lecz Gonzo Silva okazał się lepszy. Ta “11” mogła przeważyć o losach spotkania. W tym przypadku zadziałało to na FC Ch bardzo motywująco. W 39 min po zamieszaniu w polu karnym, bramkę kontaktową zdobył Patryk Świsłowski. Dwie minuty później po kilku próbach wyrównania, piłka trafiła pod nogi Roberta Pikla, który mocnym strzałem doprowadził do stanu 2:2. W 47 min Radosław Gaca zdecydował się na strzał z dystansu, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Piłka wpadła tuż przy bliższym słupku, a bramkarz zasłonięty przez obrońcę, nie miał zbyt dużych szans na reakcję. W 48 min za wślizg w tył nóg rywala ukarany czerwoną kartką został Jan Gromnicki. To jednak nie miało wpływu na ostateczny wynik. Chlejsy po raz drugi wygrywają 2:3, dzięki czemu znajdują się na 3 miejscu w tabeli. Po więcej zapraszamy do materiału VEO.