W poprzednim sezonie w tym pojedynku bez wahania wskazalibyśmy na Ukraine United jako faworyta spotkania. Obecnie role się odwróciły i to Los Blancos lepiej prezentuje się na boisku, czego efektem są dwa zwycięstwa oraz remis. Po upływie kwadransa meczu nominalni gospodarze udowodnili, że przedmeczowe prognozy były trafne. Spokojne prowadzenie 3:0 i kontrola boiskowych wydarzeń wydawały się rozstrzygnąć kwestię trzech punktów. Do tego solidnie prezentował się Elyas Wadhahi oraz Hussam M., którzy odpowiadali za ofensywne poczynania swojego zespołu. Przed przerwą straty zdołał zmniejszyć Sasha, ale nie zapowiadało to zmiany boiskowej sytuacji. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3:1 i prędzej spodziewaliśmy się bramek dla Los Blancos, niż pogoni za wynikiem w wykonaniu Ukraine United. W drugiej części szybko prowadzenie mogło zostać podwyższone, ponieważ w 29. minucie we własnym polu karnym faulował bramkarz gości. Po chwili odkupił jednak winę i obronił „jedenastkę”. Nieoczekiwanie UU wrzuciło wyższy bieg i odważniej zaatakowało. W efekcie Vova Ufimtsev uderzył sprzed pola karnego, a piłka wpadła do siatki tuż przy słupku. Dużą rolę odegrał inny zawodnik drużyny strzelca, który przebiegł nad piłką myląc golkipera i zostawiając mu niewiele czasu na reakcję. W kolejnych minutach goście szukali okazji do wyrównania zostawiając bardzo dużo miejsca na swojej połowie. To był świetny układ na LB, którzy wykorzystywali szybkość napastników posyłając dalekie podania. W 42. minucie bardzo dobrym podaniem prostopadłym z własnej połowy piłkę dostarczył Hussam M., a Elyas Wadhahi minął bramkarza i umieścił futbolówkę w pustej bramce. Chwilę później mieliśmy powtórkę akcji i gospodarze prowadzili już 5:2. Rozmiary porażki zdołał zmniejszyć Taras Tsolkovskyi, ale szans na ugranie chociażby punktu nie było, wobec czego Ukraine United zanotowało drugą porażkę w rozgrywkach wiosennych. Los Blancos natomiast z dwoma zwycięstwami i remisem na koncie będzie naciskać na lidera rozgrywek.